poniedziałek, 24 grudnia 2012

A Thousand Years


Christina Perri - A Thousand years

,,Heart beats fast 
Colors and promises''*



Stała na środku ośnieżonych błoni, a śnieg prószył i prószył. Wyglądała przepięknie. Brązowe włosy opadały falami na plecy, sylwetka była smukła, a cera blada. Z dala przypominała porcelanową figurkę, którą najdelikatniejszy dotyk mógłby skruszyć.

,,How to be brave 
How can I love when I'm afraid 
To fall 
But watching you stand alone 
All of my doubt 
Suddenly goes away somehow"

Toczyła się w niej wewnętrzna walka, która uniemożliwiała jej wykonanie jakiegokolwiek ruchu. Czy kochała Draco? Z pewnością, znała go od tylu lat, ale wtedy towarzyszyły jej całkowicie inne uczucia co do jego osoby. Ale wtedy kiedy trzymał ją w ramionach wszelkie niepewności znikały.


,,Time stands still 
Beauty in all she is''


Czy kochał ją? Możliwe. W jego głowie panował istny natłok myśli. Nie widział jej od popołudnia, zresztą nie tylko on. Martwił się o nią. Była taka piękna zewnętrznie jak i wewnętrznie, a zarazem tak krucha niczym porcelana. Wyszedł, musiał ją znaleźć. 

 ,,I will be brave 
I will not let anything 
Take away 
What's standing in front of me 
Every breath, 
Every hour has come to this"


Szedł szybkim krokiem, nie zbaczając na nic. Przed spotkaniem z nią, musiał jeszcze raz wszystko przemyśleć. Ona była jego nadzieją oraz muzą. To ona pierwsza wyciągnęła rękę w jego stronę. A on już w tamtej chwili poczuł że zmieni ona dużo w jego życiu. Przypomniał sobie jak pierwszy raz zaprosił ją do Hogsmende. Potter zakrztusił się sokiem dyniowym, Wesley spadł z ławki, młoda Wesley znając życie zaczęła snuć jakieś romansidła, Blaise dostał ataku śmiechu z komiczności sytuacji, a ona uśmiechnęła się najpiękniej jak tylko mogła i zgodziła się. Odszedł całkowicie oszołomiony. W tamtej chwili nie był pewny czy kiedykolwiek wybaczy mu wszystkie krzywdy które jej wyrządził, ale mylił się, wybaczyła.


,,I have died everyday 
Waiting for you
Darling, don't be afraid 
I have loved you for a 
Thousand years 
I'll love you for a 
Thousand more"

Myśli ustały gwałtownie, gdy zobaczyła go idącego szybkim krokiem przed siebie, lecz nagle ustał i odwrócił się. Zobaczył ją. Patrzył na nią wzrokiem pełnym pożądania, zatroskania i jeszcze z czymś czego nie potrafiła określić. Jakaś cząstka niej mówiła że z miłością. Na pewno się myliła, wiążąc się z nim, wiedziała że nie był nauczony do miłości. Była gotowa czekać na niego wiecznie, ponieważ już dawno oddała bezpowrotnie mu serce.

 ,,One step closer"


Szedł, a w jego oczach mrugnęła drobna osóbka, stojąca na środku błoni. Stanął i odwrócił się. To była ona, jak zwykle piękna, chociaż teraz jej  nieskazitelnie blada cera, była lekko zarumieniona od mrozu. W tej chwili pragnął jej  jak nigdy dotąd. Chociaż  zaczął bardziej się o nią obawiać, aby się ciężko nie rozchorowała. Co jej do cholery odstrzeliło, aby być na błoniach w taki mróz. W przypływie chwili zrozumiał co czuł do niej przez jakiś czas. Bezgraniczną miłość. Nie potrafił  zidentyfikować wcześniej tego. Miał jej tyle do powiedzenia. Rodzice  wysłali wiadomość, że zapraszają Hermione na święta Bożego Narodzenia do siebie. Ale czy się zgodzi? Na pewno, w tej chwili nie miała już odwrotu. Właśnie powierzył jej serce. Ocknął się z rozmyślań i spostrzegł że stoi na środku korytarza jak kołek. Ruszył w jej kierunku. Kiedy był już przy niej nie wahał się, pocałował ją, a ona oddała mu pocałunek.

 ,,And all along I believed 
I would find you 
Time has brought 
Your heart to me 
I have loved you for a 
Thousand years 
I'll love you for a
Thousand more"

Ich pocałunek wyrażał wszystkie głęboko skryte uczucia, które tłumili do siebie od jakiegoś czasu. Wiedzieli, że odnaleźli w sobie pokrewne duszę i powierników swoich serc. Nie po raz pierwszy robili widowisko na oczach Hogwartu. Wyglądali jakby ktoś wyciągnął ich  z bajki braci Grim.  Harry czuł się szczęśliwy, że jego przyjaciółka znalazła miłość życia. Ron musiał oboleć stratę dziewczyny, która mu się podobała. A Ginny rozmarzona wtuliła się w ramiona Blaise'a, który opierał się o filar. Od dawna wiedział, że tych dwoje coś do siebie ciągnie. Długo nad tym nie rozmyślał, w końcu sam musiał zająć się swoją gryfonką. Uwielbiał oryginalne zakończenia, a te właśnie takie było.


***************************************************************
* Christina Perri - A Thousand Years


Życzę dużo szczęścia, radości , prezentów oraz ciepła rodzinnego w tę święta i aby nadchodzący Nowy Rok był dużo lepszy od obecnego   
                                                                                                                              Aria

1 komentarz:

  1. Boskie. Powinnaś pisać scenariusze i tworzyć filmy. Z chęcią obejrzałabym dobry film. :**
    Wesołych Świąt. ;****
    Czekam na następną notkę. ;)

    OdpowiedzUsuń